Modlitwy katolickie

List do Ciebie

Jak się czujesz?
Musiałem napisać do Ciebie ten list, aby Ci powiedzieć, jak bardzo troszczę się o Ciebie.
Widziałem Cię wczoraj, jak rozmawiałeś ze swoimi przyjaciółmi. Czekałem na Ciebie cały dzień mając nadzieję, że porozmawiasz ze mną. Dałem Ci zachód słońca, aby zakończył Twój dzień i chłodny powiew wiatru, abyś mógł odpocząć, i czekałem...
Nie przyszedłeś. To mnie zraniło, ale nadal Cię kocham, ponieważ jestem Twoim przyjacielem.
Widziałem Cię śpiącego zeszłej nocy i chcąc dotknąć Twoich oczu rozlałem światło Księżyca na Twoją twarz czekając, że po przebudzeniu porozmawiasz ze mną. Przygotowałem dla Ciebie tak wiele prezentów. Ty jednak obudziwszy się, nie przemówiłeś do mnie ani słowem i ufny jedynie w swoje siły rozpocząłeś swój dzień. A ja w błękicie nieba, w zieleni traw, w koronach kwiatów, strumieniach górskich, kroplach deszczu słałem ku Tobie wyznanie:

"KOCHAM CIĘ"

Ubrałem Cię w ciepłe promienie słońca i nasyciłem powietrzem z zapachami natury. Moja miłość do Ciebie jest głębsza niż ocean i większa od najgłębszej potrzeby Twego Serca.
Proszę Cię, porozmawiaj ze mną. Proszę Cię, nie zapominaj o mnie. Chciałbym podzielić się z Tobą tyloma sprawami...
Nie będę Ci więcej przeszkadzał. To jest Twoja decyzja. Wybrałem Cię i ciągle czekam, ponieważ jestem Twoim PRZYJACIELEM.

KOCHAM CIĘ

Jezus


Gdzie kończy się odpoczynek, a zaczyna się lenistwo? Gdzie kończy się stanowczość, a zaczyna się upór? Gdzie kończy się prawdomówność, a zaczyna się naiwność?
Gdzie kończy się krytyka, a zaczyna się złośliwość?
Gdzie kończy się lojalność, a zaczyna się pochlebstwo? Gdzie kończy się prostota, a zaczyna się brutalność?
Gdzie kończy się dobroć, a zaczyna się słabość?
To jest rozdarcie, które stanowi twój chleb codzienny. /ks.M.Maliński/


MOJE ŻYCZENIA DLA CIEBIE!

Żeby docenić wartość jednego roku, zapytaj studenta, który
oblał końcowe egzaminy.
Żeby docenić wartość miesiąca, spytaj matkę, której dziecko
przyszło na świat za wcześnie.
Żeby docenić wartość godziny, zapytaj zakochanych
czekających na to, żeby się zobaczyć.
Żeby docenić wartość minuty, zapytaj kogoś, kto przegapił
autobus lub samolot.
Żeby docenić wartość sekundy, zapytaj kogoś, kto przeżył
wypadek.
Żeby docenić wartość setnej sekundy, zapytaj sportowca,
który na olimpiadzie zdobył srebrny medal.
Czas na nikogo nie czeka.
Łap każdy moment, który ci został,
bo jest wartościowy.
Dziel go ze szczególnym człowiekiem -
będzie jeszcze więcej wart.

Modlitwa na... całe życie:

"Panie daj mi pogodę ducha. Abym godził się z tym, czego zmienić nie mogę.
Odwagę, bym zmieniał to co zmienić mogę.
I mądrość, abym odróżniał jedno od drugiego."

Na misji afrykańskiej nastąpiło dziwne zapoznanie się i zżycie w pracy dwóch ludzi:
katolickiego kapłana - misjonarza i angielskiego lekarza - ateisty.
Pracowali na tym samym terenie i zaprzyjaźnili się ze sobą. Żadną jednak dyskusją nie można było przekonać angielskiego lekarza ateisty aby przyjął chrzest. Zdarzyło się, że musiał on wyjechać na kilka tygodni do leprozorium, szpitala dla trędowatych w odległej miejscowości.
Po powrocie lekarz przyszedł do swojego przyjaciela - księdza i rzekł: - Ochrzcij mnie!
- Co ci się stało? Tak nagle? - zapytał ksiądz.
- Dojrzałem – odpowiedział lekarz.
- Siadaj i opowiedz - poprosił kapłan.
- Spotkałem osiemnastoletnią Murzynkę. Okaz piękności. Dwa tygodnie temu amputowałem jej ręce i nogi, aby zahamować postęp trądu. Został tylko sam korpus z głową. Choroba jednak posuwa się dalej. Będzie żyła jeszcze maksymalnie 6 miesięcy. Wie o tym, ale nie boi się śmierci. Normalnie o wszystkim rozmawia, uśmiecha się. Rozmawiałem z nią dużo.
Rzeczywistość pozaziemska dla niej nie jest wcale mniej realną niż ta obecna. Doszedłem do przekonania, że religia, która daje człowiekowi tak silne przeświadczenie, nie może być fikcją. Tego samego dnia odbył się chrzest.

Cóż ja mogę. . .

Gdyby nuta powiedziała: jedna nuta nie czyni muzyki . . . nie byłoby symfonii
Gdyby słowo powiedziało: jedno słowo nie tworzy stronicy . . . nie byłoby książki
Gdyby cegła powiedziała: jedna cegła nie tworzy muru . . . nie byłoby domu
Gdyby krop1a wody powiedziała: jedna kropla nie może utworzyć rzeki . . nie byłoby oceanu
Gdyby ziarno zboża powiedziało: jedno ziarno nie może obsiać pola . . . nie byłoby żniwa
Gdyby człowiek powiedział: jeden gest miłości nie ocali ludzkości
nie byłoby nigdy na ziemi sprawiedliwości i pokoju, godności i szczęścia.
Jak symfonia potrzebuje każdej nuty
Jak książka potrzebuje każdego słowa
Jak dom potrzebuje każdej cegły
Jak ocean potrzebuje każdej kropli wody
Jak żniwo potrzebuje każdego ziarna zboża
tak cala ludzkość potrzebuje Ciebie,
tam, gdzie jesteś jedyny a wiec niezastąpiony.
Dlaczego jeszcze się ociągasz ?

Osioł i śmieci

Było to daleko stąd na pewnej farmie. Któregoś dnia osioł farmera wpadł do głębokiej studni. Zwierzę krzyczało żałośnie godzinami, podczas gdy farmer zastanawiał się, co zrobić. W końcu farmer zdecydował. Zwierzę było stare a studnię i tak trzeba było zasypać. Nie warto było wyciągać z niej osła. Zwołał wszystkich swoich sąsiadów do pomocy. Wzięli łopaty i zaczęli zasypywać studnię śmieciami i ziemią. Z początku osioł zorientował się, co się dzieje i zaczął krzyczeć przerażony. Nagle, ku zdumieniu wszystkich, osioł uspokoił się. Kilka łopat później farmer zajrzał do studni. Zdumiał się tym, co zobaczył. Za każdym razem, gdy kolejna porcja śmieci spadała na ośli grzbiet, ten robił coś niesamowitego. Otrząsał się i wspinał o krok ku górze. W miarę, jak sąsiedzi farmera sypali śmieci i ziemię na zwierzę, ono otrzepywało się i wspinało o kolejny krok. Niebawem wszyscy ze zdumieniem zobaczyli, jak osioł przeskakuje krawędź studni i szczęśliwy, oddala się truchtem!

Życie będzie zasypywać cię śmieciami, każdym rodzajem brudów. Sposób, aby wydostać się z dołka, to otrząsnąć się i zrobić krok w górę.

Każdy z naszych kłopotów to jeden stopień ku wolności...

NIEWIDOMY

Pewnego dnia, na placu targowym, pośród tłumu ludzi siedział niewidomy z kapeluszem na datki i kartonikiem z napisem: "Jestem ślepy, proszę o pomoc"
Pewien mężczyzna, który przechodził obok niego. Zauważył, ze jego kapelusz jest prawie pusty, zaledwie parę groszy... Wrzucił mu parę monet, po czym bez pytania niewidomego o zgodę. Wziął jego kartonik, odwrócił na druga stronę i napisał coś....
Tego samego popołudnia, ten sam mężczyzna znowu przechodził obok tego samego niewidomego i zauważył, że tym razem jego kapelusz jest pełen monet. Niewidomy rozpoznał kroki tego człowieka i zapytał go czy to on odwrócił kartonik i co na nim napisał......
Mężczyzna odpowiedział: " nic co nie byłoby prawdą. Przepisałem Twoje zdanie tylko troszkę inaczej."
Uśmiechnął się i oddalił....
Niewidomy nigdy się nie dowiedział, że na jego kartoniku było napisane:
"dziś wszędzie dookoła jest wiosna.. A ja nie mogę jej zobaczyć..."

Zmień swoją strategię jeśli coś nie jest tak jak być powinno. A zobaczysz, że będzie lepiej...
Jeśli któregoś dnia ktoś zarzuci Ci, że Twoja praca nie jest profesjonalna powiedz sobie, ze Arkę Noego zbudowali amatorzy a Titanic profesjonaliści......