Maksymilian Kolbe
Święty z Oświęcimia
Święto: 14-ego sierpnia: Święty Maksymilian Maria Kolbe, Męczennik Miłosierdzia
Maksymilian Kolbe urodził się 7-ego stycznia 1894 r. w Zduńskiej-Woli, niedaleko Łodzi, w Polsce. Jego imię nie zawsze było Maksymilian. On urodził się jako drugi syn Juliuszowi Kolbe i Marii Dąbrowskiej i na chrzcie nadano mu imię Rajmund. Mniej więcej w czasie jego Pierwszej Komunii, objawiła mu się Matka Boska. To było w 1906 r., on był wtedy w wieku około 12-tu lat. Podczas objawienia Matka Boska zaproponowała mu, że dostanie od Niej łaski czystości i męczeństwa i zapytała się go, którą łaskę on wybiera. Wypełniony gorliwością, on błagał o obie i potem był wypełniony najbardziej żarliwym pragnieniem miłości i służenia Matce Boskiej. W 1907 r., Rajmund i jego starszy brat wstąpili do Małego Seminarium OO. Franciszkanów we Lwowie. On był przyjęty do nowicjatu we wrześniu 1910 r. i po wyświęceniu na kapłana przyjął imię Maksymilian. W latach 1912 – 1915, on był w Rzymie i studiował filozofię na Gregorian College i w latach 1915 - 1919 on studiował teologię w Collegio Serafico.
W dniu 28-ego kwietnia 1918 r., Maksymilian został wyświęcony na kapłana. Następnego dnia, on odprawił swoją pierwszą Mszę św. w pięknej Bazylice Świętej Andrea delle Fratte w Rzymie, przy "Ołtarzu Cudu" w tym samym miejscu, gdzie Najświętsza Maryja objawiła się Żydowi Ratisbonne, który został natychmiastowo nawrócony. Przy ołtarzu Madonny, Maksymilian stał jako żyjący wzór kapłana Najświętszej Maryi. Rozważmy dwoje z nich - Madonnę i Świętego Maksymiliana – Matka Pana Jezusa i ksiądz identyfikowany z osobą Pana Jezusa Chrystusa, Kapłan. Jak kochająca musi być Madonna, która patrzyła na pierwsze nabożeństwo i pomagała w nim! I jak czule musiał Święty Maksymilian szanować Ją i chwalić Ją, Królową, Pośredniczkę i Niepokalaną Matkę jego kapłaństwa!
Jego brat, Józef również został Franciszkaninem i przyjął imię Zakonnika Alfonsa; zobacz: Rome (Ratisbonne)
W styczniu 1917 r., podczas zakonnego seminarium Ojców Franciszkanów w Rzymie, młody Maksymilian Kolbe usłyszał historię o Cudownym Medaliku, który przyczynił się do nawrócenia Alfonsa Ratisbonne. Ta cudowna relacja zainspirowała go do uznania wielkiej Mocy, którą Bóg dał Maryi Najświętszej w pracy prowadzącej ludzi do nawrócenia i do wzrostu świętości. On zrozumiał, że Cudowny Medalik symbolizuje Jej aktywną obecność w Kościele jako Pośredniczki wszystkich łask, które płyną z Serca Pana Jezusa Chrystusa. Przez następnych dziewięć miesięcy, Maksymilian medytował nad Cudownym Medalikiem, objawionym przez Matkę Boską, Katarzynie Laboure i nad cudownym nawróceniem Alfonsa Ratisbonne-a.
W wieczór, 16-ego października 1917 r., młody seminarzysta był gotów przełożyć te Maryjne przemyślenia na konkretny plan działania. On spotkał się z sześcioma Franciszkańskimi zakonnikami w pokoju seminarium, znajdującego się przy ul. Via San Teodoro w Rzymie, aby założyć Milicję Niepokalanej (której członkowie są nazywani również Rycerzami Niepokalanej). Ten ruch, który obecnie liczy miliony członków na całym świecie, łączy ludzi razem wokół owocnej duchowej jedności z Niepokalaną Maryją. Rycerstwo Niepokalanej obejmuje ludzi w każdym wieku i wszystkich zawodów w kościele – duchowieństwo, zakonników i zakonnice, osoby świeckie: mężczyzn i kobiety—prowadząc każdego do utworzenia relacji osobowych z Maryją Najświętszą poprzez "Akt Całkowitego Poświęcenia (Zawierzenia)." Święty Maksymilian uczynił Cudowny Medalik insygniami Rycerstwa Niepokalanej. On zalecił, żeby ludzie nosili Medalik jako zewnętrzną oznakę ich życia poświęconego Panu Jezusowi Chrystusowi poprzez Jego Matkę. Obietnica troskliwej Maryi Najświętszej dana Świętej Katarzynie, głosi że "każdy, kto nosi Cudowny Medalik, otrzyma wielkie łaski" Święty Maksymilian postrzegał Medalik jako środek ochraniający zawierzenie. Medalik przypomina Rycerzom Niepokalanej, że przez ich zawierzenie, oni należą do Maryi Najświętszej, pracują dla Niej i pozostają z Nią, aby Ona mogła działać poprzez nich, aby oni stali się Jej narzędziami w procesie ewangelizacji.
Ojciec Maksymilian powrócił do Polski w 1919 r. i rozpoczął upowszechnianie jego Milicji Niepokalanej – ruchu Maryjnego zawierzenia (którego członkowie są także nazywani Rycerzami Niepokalanej), który został utworzony w dniu 16-ego października 1917 r. w Zakonnym Seminarium Ojców Franciszkanów w Rzymie, przy ul. via San Teodoro 42. “Milicja Niepokalanej” jest światowym ruchem ewangelizacyjnym. W 1922 r., Ruch został ustanowiony kanonicznie jako Pobożna Unia Wiernych w 1926 r. Papież Pius XI podniósł ją do rangi Głównej Unii. W 1927 r., Święty Maksymilian utworzył centrum ewangelizacyjne w Niepokalanowie, niedaleko Warszawy, "Mieście Niepokalanej" (mieście Maryi Najświętszej). Nie usatysfakcjonowany pracą wyłącznie w Polsce, Maksymilian i czterech innych braci pojechali do Japonii w 1930 r. W ciągu miesiąca od ich przyjazdu, bez środków do życia i nie znając języka japońskiego, Maksymilian opublikował japońską wersję Rycerza; nakład magazynu, Seibo no Kishi wzrósł do 65 000 egzemplarzy w 1936 r. W 1931 r. on założył zakon w Nagasaki, w Japonii porównywalny z Niepokalanowem. Zakon przetrwał wojnę, włączając w to zrzucenie bomby atomowej i służy dzisiaj jako centrum pracy Ojców Franciszkanów w Japonii. W połowie 1932 r. Maksymilian opuścił Japonię i udał się do Malabar, w Indiach, gdzie on założył trzeci Niepokalanów (dom). Jednak, z powodu braku pomocy ludzi, ten dom nie przetrwał. Słabe zdrowie zmusiło go do skrócenia jego pracy misyjnej i powrotu do Polski w roku 1936 r. W dniu 8-ego grudnia 1938 r., zakon uruchomił jego własną radiostację. Do roku 1939 r., zakon liczył blisko 800 mężczyzn i był największy na świecie w tamtym czasie, a także był całkowicie samowystarczalny, włączając w to personel medyczny i straż pożarną, wszystko to było wykonywane przez braci zakonnych.
Kiedy Niemcy najechali na Polskę w 1939 r., Święty Maksymilian został zmuszony do przerwania jego publikacji. Mnisi z Niepokalanowa zajęli się następnie leczeniem rannych żołnierzy. Przed wakacjami, Gestapo aresztowało Ojca Kolbe i uwięziło go w Amtitz. On został zwolniony, ale tylko po to, aby być aresztowanym ponownie w dniu 17-ego lutego 1941 r. Tym razem został wysłany do strasznego Oświęcimia i tutaj pod kierownictwem nieludzkiego potwora - komendanta nazywanego Fritz, on stał się znany jako Więzień Numer 16670, po prostu jeden z tysięcy statystycznych osób, żyjących w terrorze tego rozległego, makabrycznego miejsca. Maksymilian Kolbe mógł być znienawidzony bardzo przez nazistowskich dozorów, tylko dlatego, że był Polakiem. Ale on był katolickim kapłanem również. Jego kaci zarezerwowali ich wyrafinowane tortury dla tej klasy więźniów. Pomimo jego oczywistego, słabego zdrowia, on był skierowany do najcięższych i najbrudniejszych prac w obozie. Psy były napuszczane na niego, aby pracował szybciej, ale tak naprawdę to po to, aby bardziej torturować tego biednego człowieka. I jeśli on się potknął lub upadł podczas jego ciężkiej pracy, jak to miało miejsce wiele razy, on był bity i kopany do utraty przytomności. To był koniec lipca 1941 r., kiedy więzień z jego bloku uciekł. Do godziny trzeciej więzień nie został znaleziony, więc Fritz wybrał swoje ofiary. Jedną z nich był Franciszek Gajowniczek. On płakał: "Moja biedna żona, moje biedne dzieci! Co się stanie z moją rodziną!"
W tym momencie Maksymilian wystąpił naprzód. Fritz wrzasnął "Czego ta polska świnia chce?" Odpowiedź nadeszła: "Ja jestem katolickim księdzem z Polski. Ja chciałbym zająć jego miejsce, ponieważ on ma żonę i dzieci." Świadek przypomina: "Ze zdziwienia, komendant wydawał się jakby niezdolny do wypowiedzenia słowa. Po chwili on dał znak ręką. On powiedział jedno słowo: „Precz!” Gajowniczek otrzymał komendę do powrotu do szeregu, który on przed chwilą opuścił. W ten sposób Ojciec Maksymilian zajął miejsce skazanego mężczyzny." On był potem wysłany do komory głodu. Sekretarz i tłumacz tego bunkru, był pod takim wrażeniem heroicznego postępowania Ojca Kolbe, że on zachował dokładny zapis jego ostatnich dni, bardziej szczegółowy niż tego wymagała jego praca. Każdego dnia wartownik usuwał ciała osób, które zmarły. Glosy jęku i płaczu nie były słyszalne z bunkru głodu. Zamiast tego Ojciec Kolbe przewodniczył modlitwie Różańcowej i śpiewał hymny do Niepokalanej Maryi razem z innymi więźniami w bunkrze. Podczas gdy strażnicy odchodzili z bunkru, sekretarz mógł tam wejść, aby porozmawiać i pocieszyć więźniów. Kiedy Ojciec Kolbe nie mógł dłużej mówić z powodu głodu i braku energii, on szeptał modlitwy. Po dwóch tygodniach, cela musiała być oczyszczona dla większej liczby więźniów. Tylko czterech więźniów pozostało, Ojciec Kolbe był jednym z nich. Niemcy wstrzyknęli śmiertelną dawkę cabolic acid każdemu z więźniów. Ojciec Kolbe, ostatni więzień pozostał do zabicia, podniósł swoje ramiona do strażnika. W dniu 14-ego sierpnia 1941 r., w wigilię Święta Wniebowstąpienia Matki Boskiej, Ojciec Kolbe został zamęczony. Następnego dnia jego ciało zostało spalone w krematorium.
W dniu 17-ego października 1971 r., Maksymilian Kolbe został beatyfikowany. Podobnie jak jego Mistrz – Pan Jezus Chrystus, on kochał jego towarzyszy do tego stopnia, że poświęcił własne życie dla nich. "Nie ma większej miłości niż u ta..." i to były wstępne słowa z dekretu Papieża otwierającego proces beatyfikacji. Kanonizacja Ojca Kolbe odbyła się również w niedługim czasie. To Papież z Polski, Jan Paweł II, miał radość ogłosić swojego rodaka Świętym, było to w dniu 10-ego października 1982 r. Wspomnienie Świętego Maksymilian Kolbe jest w dniu 14-ego sierpnia, dzień przed Świętem Wniebowstąpienia Matki Boskiej. Święty Maksymilianie Mario Kolbe, módl się za nami.
Nowenna do Świętego Maksymiliana Kolbe
O Panie Jezu Chryste, który powiedziałeś, "nie ma większej miłości niż oddać swoje życie, za życie przyjaciół", poprzez wstawiennictwo Świętego Maksymiliana Kolbe którego życie zilustrowało taką miłość, my błagamy Ciebie wysłuchaj naszych próśb...
(Proszę wymienić swoje intencje tu.)
Poprzez ruch Milicji Niepokalanej, założony przez niego,
on rozpowszechniał gorące nabożeństwo do Matki Boskiej na całym świecie.
On oddał swoje życie za całkowicie obcego człowieka i kochał swoich prześladowców, dając nam przykład bezinteresownej miłości dla ludzi – miłości, która była inspirowana prawdziwym nabożeństwem do Maryi Najświętszej.
Daj, O Panie Jezu, abyśmy również mogli całkowicie, bez warunków poświęcić się miłości i służbie naszej Niebiańskiej Królowej, w celu większej miłości i służby naszym towarzyszom, naśladując Twojego pokornego sługę, Maksymiliana.
Amen.
Odmów następujące modlitwy...
3 Zdrowaś Mario...
1 Chwała Ojcu...